Niezwykłe dokumenty – kolej linowa w Karpaczu – oryginalne plany budowy sprzed 67 lat.

Projekt powstał w Karkowskim Biurze Projektów Budownictwa Przemysłowego w 1954 roku. Jego autorem był inżynier Zbigniew Schneigert – przedwojenny absolwent Politechniki Lwowskiej, który po wojnie związał się z Zakopanem. Był tam m.in. dyrektorem Państwowych Kolei Linowych. Projektował także tatrzańskie wyciągi i koleje: w Kondratowej Dolinie, Świńskim Kotle, na Rakoń i Kopieniec.

Schneigert uważał, że w Karpaczu powinna powstać kolejka krzesełkowa. Jej bezsprzęgłowy mechanizm był wówczas najprostszy pod względem technicznym, a jednocześnie zapewniał taki sam stopień bezpieczeństwa jak inne typy kolei linowych. Projektant uważnie policzył także koszty budowy.

– Na kolej krzesełkową trzeba zużyć najmniej materiału. W tym wypadku waga urządzeń wyniosłaby około 25 ton. Natomiast zastosowanie innych urządzeń jak np. kolei kabinowa, pociągnęłoby za sobą urządzenie o wadze około 100 ton – szacował autor projektu. Ważnym argumentem w ówczesnej biednej, wydobywającej się z wojennych zniszczeń Polsce, była także możliwość zbudowania kolei krzesełkowej wyłącznie z elementów krajowych. Wybór innego rodzaju kolejki wymagałby importu części zagranicznych, a na to brakowało dewiz.

Osoby nerwowe mogą czuć się niepewnie

Autor koncepcji wymienia też wady kolejki krzesełkowej. Wśród nich czytamy: „Konieczność wsiadania i wysiadania w czasie ruchu wymaga pomocy stacyjnego i sprawia pewne niedogodności, do których pasażer musi się przyzwyczaić i których musi się nauczyć. Ponieważ wsiadanie i wysiadanie odbywa się w biegu, szybkość takiego urządzenia waha się od 1,5 do 2,5 m/sek.”  Schneigert martwił się także o podróżujących „zmarzluchów”: „Z powodu małej szybkości wzrasta czas jazdy, wobec czego pasażer może marznąć” oraz o ich stan psychiczny: „Krzesełka pojedyncze, wobec czego dzieci lub osoby nerwowe mogą czuć się niepewnie, jadąc samotnie”. Ostatecznie uznał jednak, że zalety „krzesełek” bezspornie przewyższają ich wady.

W projekcie znalazły się również propozycje przyszłych wycieczek np. do Szklarskiej Poręby, w której także planowano budowę kolei krzesełkowej na Szrenicę.
– Ponieważ odległość od siebie obu górnych stacji wynosi około 20 km po terenie prawie płaskim, zatem w ciągu jednego dnia turysta będzie mógł odbyć wycieczkę […] główną granią Karkonoszy, następnie zjechać kolejką w Szklarskiej Porębie – czytamy. Czas takiej wycieczki oszacowano na ok. 6 godzin.

Kolej na Kopę miała służyć również do zaopatrywania w żywność i opał okolicznych schronisk: na Śnieżce, Strzechy Akademickiej, Domu Śląskiego i Samotni. Dzięki niej koszty transportu miały spaść o połowę.

Najdłuższa kolejka na świecie

Kolej linowa w Karpaczu nierozerwalnie wiąże się z historią polskiego narciarstwa i turystyki. Kiedy powstała, 62 lata temu była najdłuższą koleją krzesełkową na świecie! Liczyła 2278 metrów długości.

Próby budowy infrastruktury narciarskiej na zboczach Kopy podejmowano już w połowie lat 40. Gdy Karkonosze znalazły się w granicach Polski, postanowiono zbudować tu wyciąg saniowy. Podobne konstrukcje jeszcze przed wojną woziły narciarzy w Tatrach. Mimo rozpoczętych prac projekt zarzucono.

Koncepcja turystycznego zagospodarowania Kopy na nowo ożyła w latach 50. Koszt budowy pochłonął niecałe 12 milionów złotych. Podpory zamówiono w Mostostalu Zabrze. Silnik elektryczny też był polski, a przekładnię przełożono z dźwigu rzecznego. Grubą na 23 mm linę nośną na plecach wniosło stu dwudziestu żołnierzy Wojsk Ochrony Pogranicza. Po dwóch latach prac kolej była gotowa. Na turystów czekało 100 pojedynczych krzesełek, zawieszonych w 30-metrowych odstępach. Czas wjazdu na Kopę wynosił ok. 20 minut.

Przedwczesne otwarcie

Otwarcie zaplanowano na 22 lipca 1959 roku podczas obchodów komunistycznego Święta Odrodzenia Polski. Kolejką przejechało się wówczas kilku zaproszonych partyjnych dygnitarzy. Po czym ją zamknięto, bo mechanizmy wymagały regulacji. Bez niej kolejka mogła być niebezpieczna, gdyż linie groziło spadnięcie z podpór. Pierwsi turyści bezpiecznie wjechali na Kopę 1 stycznia 1960 roku. Kolej od razu stała się popularną atrakcją turystyczną. W pierwszym roku działalności przewiozła 170 tys. osób.

W 1990 roku kolej linowa w Karpaczu została zmodernizowana. Wymieniono podpory, zainstalowano mocniejszy silnik, nową przekładnię, dołożono krzesełek. Nadano jej też imię – Zbyszek, na cześć Zbigniewa Pawłowskiego, budowniczego i wieloletniego pracownika kolejki.

Stara kolej jeździła na Kopę przez 58 lat. Ostatecznie zamknięto ją w 2017 r. Konstrukcja została zdemontowana. Zastąpił ją nowoczesny wyciąg z 4-osobowymi „kanapami”. Otwarto go w kwietniu 2018 r.