Kolej na Kopę nierozerwalnie wiąże się z historią polskiego narciarstwa i turystyki. Te niezwykłe zdjęcia przedstawiają próbę budowy w Karpaczu wyciągu saniowego.
Podobne konstrukcje jeszcze przed wojną woziły narciarzy w Tatrach. Mimo zaawansowanych prac sanie wciągane przez linę nigdy na Kopę nie wjechały.
– W roku 1947 Ministerstwo komunikacji zleciło Orbisowi budowę wyciągu saniowego, którego górna stacja miała znajdować się na Kopie, a dolna powyżej „Orlinka” – mówi Andrzej Mateusiak, przewodnik PTTK i badacz historii turystyki w Karkonoszach.
– Prasa dolnośląska donosiła, że w połowie kwietnia 1947 pojawiły się w Karpaczu ciężkie maszyny, w tym ogromy dźwig. Wzbudzało to zainteresowanie mieszkańców Karpacza. Pod koniec września zaczęto gromadzić potrzebne materiały, w tym linę pociągową i kable energetyczne – dodaje Mateusiak.
Na jednym ze zdjęć zachowanych z tamtego okresu widać w centrum Karpacza ciężki pojazd gąsienicowy. Według Andrzeja Mateusiaka mógł być wykorzystywany w górskim terenie do transportu ciężkich kabli i lin.
W roku 1948 górna stacja wyciągu saniowego na Kopie była już gotowa, ale budowy całego wyciągu nigdy nie ukończono.
Koncepcja narciarskiego zagospodarowania Kopy na nowo ożyła kilka lat później. Zakopiańczyk, inżynier Zbigniew Schneigert zaprojektował wówczas nowoczesną krzesełkową kolejkę linową.
Dokumentacja na kilka lat trafiła do szuflady, ale w 1957 roku postanowiono ją odkurzyć. Powołano do życia w Warszawie Przedsiębiorstwo Wyciągów Turystycznych. To ono miało zająć się budową kolei na Kopę, w przebiegu planowanego niegdyś wyciągu saniowego.
Koszt budowy pochłonął niecałe 12 milionów złotych. Brakowało dewiz, więc wszystko powstawało z krajowych materiałów. Podpory zamówiono w Mostostalu Zabrze. Silnik elektryczny też był polski, a przekładnię przełożono z dźwigu rzecznego. Grubą na 23 mm linę nośną na plecach wniosło stu dwudziestu żołnierzy Wojsk Ochrony Pogranicza. Po dwóch latach prac kolej była gotowa. Na turystów czekało 100 pojedynczych krzesełek, zawieszonych w 30-metrowych odstępach. Czas wjazdu na Kopę wynosił ok. 20 minut.
Gdy oddawano ją do użytku, w latach 60. XX w. była dumą inżynierów i władz. Wówczas była najdłuższą koleją krzesełkową na świecie! Liczyła 2278 metrów długości.
Foto: Narodowe Archiwum Cyfrowe.
1 komentarz
Ciekawa, nieznana historia.