Goprowcy, przewodnicy sudeccy i turyści z całego kraju co roku w listopadzie odwiedzają jedyny w Polsce symboliczny cmentarz ofiar gór. Znajduje się on w Kotle Łomniczki w Karkonoszach.

Najłatwiej dotrzeć do niego korzystając z kolei linowej na Kopę. Następnie kierujemy się czarnym szlakiem w kierunku Śnieżki. W rejonie schroniska Dom Śląski zmieniamy kolor szlaku na czerwony i kierujemy się do Kotła Łomniczki.

Po kilkunastu minutach marszu dochodzimy do miejsca, w którym na skałach przy szlaku zawieszono tablice. Upamiętniają: ratowników, wspinaczy i przewodników górskich. Na jednej z nich widnieje sentencja “martwym ku pamięci – żywym ku przestrodze”.

Pierwsze tablice i krzyż pojawiły się tu we wrześniu 1985 roku. Choć pomysł założenia cmentarza pojawiał się już dużo wcześniej, bo jeszcze w latach 50. XX wieku.

Idea odżyła na nowo, gdy w 1979 roku w Himalajach zginęło trzech jeleniogórzan: Jerzy Pietkiewicz, Józef Koniar i Julian Ryznar. Rok później w Karkonoszach zginął himalaista Jerzy Woźnica.

Pomyłka tajnej policji

Pojechaliśmy w góry i tam w ciągu kilku godzin ustaliliśmy, gdzie stanie krzyż i gdzie będziemy mocować pamiątkowe tablice – wspominał Jerzy Pokój, realizator pomysłu i były naczelnik grupy karkonoskiej GOPR.

Stalowy krzyż bezpłatnie wykonali pracownicy jednego z przedsiębiorstw. Cmentarzykiem szybko zainteresował się wydział do spraw wyznań w Służbie Bezpieczeństwa. Jednak funkcjonariusze tajnej policji pomylili… Kocioł Łomniczki z Łomnicą i trafili do proboszcza tej podjeleniogórskiej wsi. Sądzili, że to on postawił krzyż bez ich wiedzy.

Uratował nas wtedy prokurator i zapalony turysta, Wojciech Sobiech, który w rozmowie z dziennikarzem jednej z gazet stwierdził, że przy ustawianiu krzyża pomagali żołnierze Wojsk Ochrony Pogranicza. Wypowiedź opublikowano i wtedy SB dało nam spokój – wspominał Jerzy Pokój.

Dziś na cmentarzu znajduje się kilkanaście tablic upamiętniających ludzi gór. Swą tablicę mają między innymi Wanda Rutkiewicz, jeleniogórscy himalaiści oraz ratownicy Horskiej Sluzby – Jan Mesner i Stefan Spusta, którzy zginęli na zboczach Śnieżki, idąc na pomoc rannemu turyście. Upamiętniono także Tadeusza Stecia – słynnego “przewodnika przewodników”, wychowawcę wielu pokoleń przewodników sudeckich.